Rano 19 maja mocna grupa pod książkowym wezwaniem wyjechała spod szkoły do Katowic, żeby tam wsiąść do pociągu nie byle jakiego, tylko jadącego prosto do Warszawy. Dwudniową wycieczkę czas zacząć!
W piątek po przyjeździe od razu przetransportowaliśmy się do hostelu, a później pojechaliśmy do Muzeum Powstania Warszawskiego, które zrobiło na wszystkich wielkie wrażeni, nawet jeżeli ktoś odwiedzał je kolejny raz.
Po zwiedzeniu muzeum poszliśmy do Złotych Tarasów na obiadokolację, a niektórzy skorzystali z okazji i zwiedzili też sklepy. Spacerkiem (chociaż niektórzy twierdzili, że sprintem) przeszliśmy na Stare Miasto, po drodze zatrzymując się na krótki odpoczynek w Ogrodach Saskich. Na Starym Mieście poszliśmy na lody i gofry. Usiedliśmy potem na murku i oglądaliśmy taniec z ogniem oraz pokaz plucia ogniem, który mocno nas przestraszył. Zmęczeni wróciliśmy do hostelu (który mieścił się zaraz obok Pałacu Prezydenckiego) i ... kto chciał to poszedł spać, a kto nie chciał to nie ;)
W sobotę pełni energii wstaliśmy przed 8:00, ogarnęliśmy siebie, pokoje i wyruszyliśmy na Warszawskie Targi Książki, które odbywały się na Stadionie Narodowym. Na Stadion zajechaliśmy drugą linią metra. Jak krótko można opisać Warszawskie Targi Książki? Tłumy, a obsługa targów niestety niedoinformowana - po powrocie do domu dowiedziałam się, że szatnia jednak istniała, była na poziomie -2. Szkoda, że ani ochroniarze, ani panie w informacji, ani osoby sprawdzające bilety tego nie wiedziały. Gdyby informacja o szatni była rozpowszechniona to nie musielibyśmy chodzić z torbami i plecakami po całych targach.
Z targów wyszliśmy o 13:30, przejechaliśmy do Centrum i zjedliśmy szybki posiłek w Złotych Tarasach. Później już tylko przejście na dworzec, trochę stresu związanego z nieodpowiednim numerem pociągu, przebicie się przez tłum ludzi na peronie, usadowienie w przedziałach i o 14:50 ruszyliśmy w drogę powrotną. Wszyscy padnięci jak muchy ;)
Pogoda nam dopisała, gdyby było o kilka stopni mniej to byłoby idealnie, ale nie mamy co narzekać - równie dobrze mogło cały czas padać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz